Przyrodnicze komiksy o Puszczy Białowieskiej komiksy doczekały się wielu pozytywnych recenzji. Tomasz Samojlik jest zapraszany na spotkania do szkół i przedszkoli. Koledzy naukowcy także
Pierwotnie chciałem merytorycznie przygotować się do napisania tego tekstu. Jak zwykle sięgnąłbym do kilku książek które mam w domu, zajrzałbym do Wikipedii i przejrzał internet w poszukiwaniu informacji o Puszczy Białowieskiej. Poszedłem jednak inną drogą i celowo nie posiłkuję się żadnym źródłem. Zadałem sobie pytanie: „jaka jest w moich oczach Puszcza Białowieska? Co o niej wiem tak po prostu – ze szkoły, z prasy czy z opowieści”. Wydaje mi się, że nie ma w Polsce drugiego tak emocjonującego opinię publiczną lasu. Co jakiś czas, a żyję już 33 lata na tym świecie, media zalewa fala informacji o wycince lasów w okolicach Białowieży, Hajnówki czy Narewki. Do obrony drzew stają wtedy celebryci, politycy, przyrodnicy i kto tylko żyw próbuje bronić świętości przyrody. Puszcza Białowieska stała się moim zdaniem symbolem. Symbolem o którym ciągle tak mało wiem, tak mało go rozumiem, że nawet nie podejmuję się głębokiej analizy problemu wycinki, jej słuszności czy szkodliwości. Patrzę na nią przez pryzmat ciekawskiego gapia, który kilka razy w życiu miał okazję zanurzyć się w bezkresnym lesie i słuchać szumu drzew. Jaka jest moja Puszcza Białowieska? Saga prastarej puszczy Jestem wzrokowcem i już na wstępie muszę zaznaczyć, że moje postrzeganie puszczy przez wiele lat było wypaczone. Nie w sposób negatywny. Wręcz przeciwnie. Wypaczone w taki sposób, że po obejrzeniu kilku odcinków programu przyrodniczego braci Walencików „Saga prastarej puszczy” zacząłem gloryfikować ten las na wszystkie możliwe sposoby. Drugim sprawcą zaburzenia mojego obrazu puszczy był Krzysztof Onikijuk. Jego fotografie dzikich mieszkańców białowieskiej dziczy do dzisiaj tkwią w mojej pamięci. Przesiąknięty niczym gąbka w zlewie tymi wszystkimi świętościami udałem się do Białowieży. Był rok 2010. Spędzałem długie wakacje na Podlasiu. Jeździłem z namiotem i zatrzymywałem się na dłużej lub krócej w wybranych miejscach. Na kempingu w Białowieży spędziłem tylko jedną noc. Pamiętam wtedy jak bardzo rozczarowałem się tym miejscem. Samo miasteczko ma swój wyjątkowy, puszczański klimat, ale las...Nie była to puszcza z obrazów w mojej głowie. Odniosłem nawet wrażenie, że w swoich fotograficznych podróżach bywałem w jeszcze dzikszych ostępach. Skąd takie rozczarowanie? Dlaczego nie zobaczyłem mojej prastarej puszczy? Po latach przychodzi mi do głowy taka refleksja, że przyjechałem tam ze zbyt dużym bagażem oczekiwań. Zderzyły się one z tym co zobaczyłem w czasie wycieczki z przewodnikiem do ścisłego rezerwatu. Było to twarde lądowanie. Puszcza Białowieska mnie rozczarowała. Nie wiedziałem jednak wtedy tego, że zobaczyłem zaledwie 1% jej możliwości. Powroty Puszcza Białowieska nie dawała mi spokoju. Minął zaledwie rok, a ja postanowiłem podejść do tematu zupełnie inaczej. Wystąpiłem z prośbą o zgodę na fotografowanie poza szlakami i swobodną możliwość wejścia do Białowieskiego Parku Narodowego. Chodziło mi głównie o ścisły rezerwat. Potraktowano mnie jak zawodowego fotografa, uiściłem opłatę i otrzymałem przepustkę. Pierwszy raz do puszczy wszedłem dosłownie na 10 minut i na odległość około 100 metrów. Strażnik przestrzegał mnie przed plagą komarów, ale mu nie uwierzyłem. Pękał ze śmiechu widząc jak wybiegam z przerażeniem w oczach. Musiałem przerwać plener i jechać do Hajnówki. Kupiłem tam słomkowy kapelusz, siatkę pszczelarską, grube rękawice robocze i taśmę izolacyjną, żeby uszczelnić nogawki w spodniach. Dopiero uzbrojony w ten sposób mogłem myśleć o wejściu do lasu. Dalej nie było to proste, bo choć komary mnie nie kąsały to skutecznie utrudniały mi patrzenie w wizjer aparatu. Zgodę z Dyrekcji Parku otrzymałem na 30 dni, które rozbiłem na letni i jesienny wyjazd. Muszę przyznać, że dzięki przepustce i niemalże wolnej ręce (zaznaczono mi na mapie obszary do których nie miałem wstępu) mogłem lepiej rozumieć fenomen i to czym jest Puszcza Białowieska. Nie sposób jednak pominąć ślady carskiej działalności z XIX i początku XX wieku. Tryby, czyli drogi którymi pocięto puszczę odbierają jej nieco dzikości. Z drugiej strony pełnią ważną funkcję komunikacyjną, choćby na wypadek pożaru. Dla mnie były też ułatwieniem, bo jeździłem po puszczy na rowerze. Czy jednak dzięki temu, że mogłem poruszać się po niej bez lęku o mandat zobaczyłem coś wyjątkowego? Po burzy Przez całą noc nad Białowieżą szalała nawałnica. Menażką wylewałem wodę z namiotu. Kemping rano wyglądał jakby wypluł go wielki potwór. Nikt chyba tej noc nie mógł spać. Dudniący o tropik deszcz konkurował z piorunami, które uderzały tak często, że czułem się jakby ktoś lampą błyskową strzelał mi prosto w namiot. Mało spałem, wszystko było mokre, więc gdy tylko zrobiło się widno wsiadłem na rower i pojechałem do puszczy. To właśnie te widoki najbardziej utkwiły w mojej pamięci. Połamane drzewa, nieprzejezdne tryby i choć deszcz już dawno ustał to w puszczy krople wody nieustannie spadały z liści. Zadawało się, że nadal pada. Światło tego ranka było boskie. W zasadzie wcale go nie było, ale dzięki temu zieleń zalana hektolitrami wody emanowała niezwykłą świeżością. Zrobiłem wtedy kilka zdjęć, które do tej pory uważam za najlepsze jakie przywiozłem z białowieskich plenerów. Tego samego roku wróciłem do puszczy jesienią i choć wydawało się, że powinienem zrobić dobre zdjęcia to ostatecznie tylko jedno z nich – pień z opieńkami nadaje się do Most W Puszczy Białowieskiej na przestrzeni lat 2011-2021 byłem kilka razy, ale były to raczej krótkie i okazjonalne wizyty. Na dłuższą chwilę wróciłem wczesną wiosną 2021 roku. Bardzo chciałem udać się do serca puszczy i wybrałem parking Kosy Most. Udałem się z niego na ścieżkę dydaktyczną „Carska Tropina”. Moim zdaniem każdy kto tu jedzie i dla kogo Puszcza Białowieska to coś nowego powinien zacząć od wizyty w tym miejscu. Udając się do oddalonego około 5 km od asfaltu parkingu człowiek zanurza się powoli w puszczę. Najpierw widać miejsce którym styka się z wsią, później las staje się coraz gęstszy, a kiedy opuści się asfalt i jedzie się leśną drogą czuje się jak z każdym kilometrem naturalny filtr natury zaczyna działać. Nie docierają tam żadne dźwięki cywilizacji. Słychać tylko szum drzew i śpiew ptaków. Na parkingu zobaczyć można pozostałości po dawnej kolejce wąskotorowej. Przez wieki Puszcza Białowieska znajdowała się po ochroną królów i władców, którzy chętnie w niej polowali. Później z biegiem lat stała się żyłą złota, a raczej drewna. Nikłe bo nikłe, ale jakieś ślady tej działalności widać. Udając się na spacer ścieżką dydaktyczną w pigułce przejść można przez najróżniejsze odmiany lasu – od całkiem młodego lasu sosnowego, aż po wielowiekowe pomniki przyrody pośród bagien. Krajobraz zmienia się powoli i dzięki temu widz nie gubi się w tym przedstawieniu. Muszę przyznać, że Puszcza Białowieska w tym zakątku odgrywa niesamowicie piękny spektakl przyrody. Utrzymuje napięcie i zainteresowanie, dawkuje emocje i co rusz zaskakuje zwrotami akcji. Odszedłem dobrą godzinę od parkingu aż do wieży widokowej nad bagnami (drugiej na ścieżce, pierwsza znajduje się 15 minut od parkingu). Kolejny raz uległem magii lasu. Tym razem gołego, całkiem bez liści, ale dzięki temu podziwiać mogłem ogromne przestrzenie. To ogromny plus, bo późną wiosną i latem widoków broni gęsta ściana zieleni. Moja Puszcza Białowieska Puszcza Białowieska odczarowała się w mojej głowie. Nie cały jej obszar objęty jest ochroną parku narodowego. Nie każdy jej fragment wygląda niczym z Kotliny Kongo czy wzorcowych obrazków nizinnej puszczy. Człowiek zaingerował w nią nieodwracalnie, a to wymusza na kolejnych pokoleniach leśników, ekologów i specjalistów dbanie o ten przyrodniczy skarb. Paradoksalnie to dbanie często kłóci się z wolą ogółu. Tylko jakie są naukowe i merytoryczne podstawy tej mantry – „nie wycinać”. Osobiście stojąc przy dębach gigantach czy potężnych sosnach w ścisłym rezerwacie sam bym tak krzyczał. Jak miałbym jednak zachować się w okolicach Narewki gdzie puszcza niewiele różni się od lasów spotykanych w całej Polsce? Obawiam się, a nawet jestem przekonany, że wiele osób krzyczących na cały głos w obronie puszczy nigdy w niej nie było. Żeby była jasność – nie jestem zwolennikiem wycinki. Ale jestem również jej przeciwnikiem. Jestem jednak za tym, żeby ludzie posiadający odpowiednią wiedzę decydowali o losach puszczy. Bez polityki, chęci zysku czy ludzkich interesów, ale po prostu z troski o dziką przyrodę. To właśnie takich głosów i takich ludzi potrzebuje Puszcza Białowieska. Ludzi światłych, wykształconych i takich, którzy pomogą przetrwać ostatniemu fragmentowi naturalnej, nizinnej puszczy w Europie. Ten fragment, ta wyspa, ten las w lesie, wymaga szczególnej troski i jeśli paść ma pod toporem wiele kubików drewna, żeby ochronić to co najcenniejsze to stojąc po stronie logiki mogę uznać takie działanie za stosowne. Drzewa i drewno nie są wieczne. Od wieków są jednak jednym z niewielu tak trwałych i ekologicznych materiałów w naszym życiu codziennym. Oglądając skanseny w Tokarni, Radomiu, Sierpcu czy Wdzydzach Kiszewskich widać, że niezależnie od regionu Polski od wieków drewno wiodło prym. Odwróciliśmy kolej rzeczy i bronimy drzew zatruwając przy okazji planetę tworzywami sztucznymi. Jestem również za tym, żeby słuchać natury. Ona sama po wielokroć pokazuje ludziom swoją potęgę – wiatrołomy, pożary czy plagi szkodników. Dopóki natura sama dbała o równowagę dopóty było dobrze. Człowiek burząc pierwotny porządek wziął sobie na barki potężne brzemię. Temat jest wieloaspektowy i trudny. Zachęcam jednak każdego kto uważa, że powinien zająć głos w dyskusji na parking Kosy Most i ścieżkę „Carska Tropina”. Po takiej wizycie z pewnością pojawi się wiele refleksji. Ważnych refleksji.
Najprawdopodobniej to wataha wilków upolowała młodego żubra w Puszczy Białowieskiej. Leśniczy leśnictwa Czerlonka (Nadleśnictwo Hajnówka) znalazł w pobliżu leśnej drogi częściowo zjedzone truchło młodego żubra. Kilka dni wcześniej leśniczy dostrzegł watahę wilków przebywających w tym obszarze Puszczy. Prawdopodobnie żubr stoczył dramatyczną walkę o życie, gdyż w
Przyroda Te widoki z Puszczy Białowieskiej przysłaliście do nas sami - na konkursy, do oceny lub po prostu dzieliliście się nimi z pasji w naszym dziale Fotografia na stronie internetowej. Zebraliśmy najlepsze widoki puszczy, zobaczcie i dajcie się porwać jej pięknu! Jesteśmy dumni, że możemy je pokazać. Tagi fotografia zdjęcia puszcza puszcza białowieska ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER Dowiaduj się więcej o świecie i bądź na bieżąco z naszymi informacjami, poradami, konkursami JESTEŚMY W SOCIAL MEDIACH
Z puszczy Pan Włodzimierz ma nie tylko nektar lipowy. Także pszczoły. - Mam kilka uli z puszczańską pszczołą, tzw. „borówką”. Choć to nie jest już „borówka” czystej rasy, jaka była kiedyś w Puszczy Białowieskiej – zastrzega Włodzimierz Owłasiuk.
Żubry online - transmisja na żywoNa polanie nieraz można zaobserwować dziki lub jelenie. Czasem w nocy pojawiają się też wilki, które można dostrzec dzięki reflektorom podczerwieni. Zwierzęta nie widzą tego światła, więc nie wpływa ono na ich zachowanie. Polanę odwiedzają też zające, kuny, stada sójek, dzwońców i trznadli. 10 faktów o żubrach (Echa Leśne)FACEBOOKDołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!Polub nas na Facebooku!KONTAKTKontakt z redakcjąByłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?Napisz do nas!Polecane ofertymiejsce #2TCL TCL 50P615 2 234,00 zł1 449,00 zł-35%Materiały promocyjne partnera
3. Muzeum Przyrodniczo-Leśne. W Białowieży znajduje się także chętnie odwiedzane przez turystów z kraju i zagranicy Muzeum Przyrodniczo-Leśne Białowieskiego Parku Narodowego. Zlokalizowane przy ulicy Park Pałacowy 11. Muzeum to jest najstarszym muzeum w województwie podlaskim.
Europa»«Białoruś»Puszcza BiałowieskaPuszcza Białowieska to niesamowity, prastary las, który został podzielony pomiędzy Polskę i Białoruś. Większość jego terenu znajduje się po białoruskiej stronie, gdzie podobnie jak i u nas, objęto go ochroną w ramach parku narodowego. Cała puszcza została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jednym z ważniejszych jej walorów jest fakt, że człowiek praktycznie w ogóle w niej nie ingeruje. W efekcie mogła zachować jak najbardziej pierwotny charakter. Symbolem Puszczy Białowieskiej jest żubr. To właśnie tam udało się ocalić ten majestatyczny gatunek. I obecnie puszcza stanowi największą jego ostoję na świecie. Puszcza Białowieska, Białoruś - © Zielonamapa Jedną z większych atrakcji puszczy po białoruskiej stronie jest Dom Dziadka Mroza, czyli wschodniego odpowiednika Świętego Mikołaja. Można go odwiedzać przez cały rok, a jego posiadłość otacza piękny ogród pełen drewnianych rzeźb przedstawiających bajkowe postaci. Centrum turystycznym białoruskiej części puszczy są Kamieniuki, gdzie działa siedziba parku narodowego, muzeum przyrody oraz zoo, które jest zdecydowanie większe niż rezerwat pokazowy w Białowieży. Kolejnym wartym odwiedzenia miejscem jest Muzeum Rzemiosła i Tradycji Ludowych, który położony jest na Carskim Trakcie. Będziesz mógł tu lepiej poznać historię tych terenów oraz zapoznać się z procesem produkcji lokalnego bimbru “puszczański napitok”. Warto dodać, że wybierając się na teren białoruskiej części Puszczy Białowieskiej, możesz skorzystać z programu bezwizowego. Nadal musisz wyrobić specjalną przepustkę, ale jest to znacznie tańsze i szybsze niż w przypadku normalnej wizy turystycznej. Dla kogo? Cenisz przyrodę i długie spacery po lesie? Wtedy wizyta w Puszczy Białowieskiej będzie obowiązkowym punktem wizyty na Białorusi. Dodatkowo, w okolicy tej będziesz mógł nieco lepiej poznać białoruską kulturę oraz pochodzą z serwisu Shutterstock lub prywatnej kolekcji Zielonamapa™Zobacz takżeCo zwiedzić na Białorusi?Atrakcje przyrody na Białorusi
Materiały do poznania mykobioty Puszczy Białowieskiej (22st Exhibition of Fungi of the Białowieża Forest. Materials to the knowledge of mycobiota of the Białowieża Primeval Forest) March 2017
Profesor Ryszard Laskowski z Instytutu Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego zamierza w tym roku prowadzić wśród puszczańskich głuszy kurs fotografii przyrodniczej. Na razie wybrał się w teren z aparatem, aby "przetrzeć szlaki". Efekty robią wrażenie. - Było minus 21 stopni Celsjusza. Siedzieliśmy, okryci śpiworami, w ukrytej w krzakach w czatowni przez 12 godzin, ale było warto – mówi prof. Ryszard Laskowski. Walczące myszołowyRyszard LaskowskiW zeszłym tygodniu razem z innym biologiem odwiedził Puszczę Białowieską, gdzie wykonał wiele ciekawych zdjęć. Na jednym z nich widać lisa i bielika, które walczą o zaraz zauważył padlinę- Choć niektórzy są przeciwni takim "ustawkom", to ja nie widzę w nich nic złego. Żeby uchwycić na zdjęciach takie zdarzenie w naturze, trzeba mieć niesłychane szczęście - to w praktyce po prostu niemożliwe. Wyłożyliśmy więc kawałek padliny, którą zaraz zauważył siedzący na drzewie bielik. Ptaki te nie zawsze jedzą codziennie, więc nasz okaz tylko uważnie obserwował pożywienie – opowiada popołudniem pojawił się jednak lis, który zwietrzył okazję. – Nie uszło to uwadze bielika. Rzucił się więc na lisa. Ten próbował się odgryzać, ale wobec potężnych szponów ptaka był bez szans. Po chwili uciekł – mówi prof. Laskowski. Wiosną przyjadą studenciOprócz tych dwóch zwierząt, w jego obiektywie znalazły się też łosie, łanie czy sikorki. Oraz oczywiście żubry. – Tutaj już nie podkładaliśmy padliny – uśmiecha się naukowiec. GrubodzióbRyszard LaskowskiDo Puszczy Białowieskiej wróci wiosną. - Będę prowadził z moimi studentami plener fotograficzny w ramach kursu fotografii przyrodniczej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Choć sam kurs ma już wieloletnią tradycję, to jednak dopiero od zeszłego roku, dzięki ministerialnemu dofinansowaniu, organizowane są wyjazdy do Białowieży – wyjaśnia naukowiec. - W zeszłym roku studenci byli bardzo zadowoleni - W tym roku, miejmy nadzieję, będzie podobnie. Inaczej fotografuje się przyrodę wśród dziewiczego lasu, a inaczej w ogrodzie zoologicznym – podkreśla profesor. Puszcza Białowieska leży na terenie Województwa PodlaskiegoAutor:tm/gpTVN24Źródło zdjęcia głównego: Ryszard Laskowski
28 maja 1945 r. 1. szwadron 5.Wileńskiej Brygady Armii Krajowej stoczył na terenie Puszczy Białowieskiej walkę z grupą operacyjną NKWD. W trakcie zasadzki komunistów zginęło dwóch nieznanych żołnierzy Armii Krajowej o pseudonimach "Julek" i "Jastrząb" z brygady dowodzonej przez majora Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszko".
Galeria zdjęć: Fot.: Grzegorz Dzięgielewski Slajd: 1/5 Zobacz więcej miniatur Co zobaczyć w Puszczy Białowieskiej REZERWAT POKAZOWY ŻUBRÓW Leśne zoo, w którym zobaczymy największe zwierzęta puszczy w warunkach półnaturalnych. Zwiedzanie: w sezonie (od 15 kwietnia do 15 października) codziennie w godzinach od 9:00 do 17:00. Poza sezonem od wtorku do niedzieli w godzinach od 8:00 do 16:00. Bilety 10 zł, ulgowy 5 zł. OBSZAR OCHRONY ŚCISŁEJ BPN Bilet normalny do Parku kosztuje 6 zł, ale pamiętajmy, że płacimy też za przewodnika. Turyści indywidualni łączeni są w maksymalnie 12-osobowe grupy. Koszt (144 zł) dzielony jest na wszystkich uczestników. MUZEUM PRZYRODNICZO-LEŚNE (Park Pałacowy 11) Nowoczesna wystawa przybliżająca życie puszczy. Zwiedzanie z audioprzewodnikiem kosztuje 15 zł.
W Puszczy Białowieskiej, do 2010 roku, oznaczono występowanie ok. 3400 gatunków Macromycetes i Micromycetes, w tym ok. 1700 grzybów wielkoowocnikowych. Warto podkreślić, że w przypadku prawie 200 gatunków, dotychczas nieznane są inne obszary ich występowania w Polsce, a niektórych z nich nawet w skali europejskiej.
Bezpośrednio po wyjeździe w Dolomity, postanowiliśmy pojechać na Podlasie. Z jednej strony chcieliśmy odpocząć od natłoku turystów i zgiełku wielkiego miasta, jakim jest Kraków. Z drugiej – zobaczyć miejsca, w których jeszcze nigdy nie byliśmy, pochłonąć trochę tej specyficznej kultury, zobaczyć to, co powoli znika i nacieszyć oczy tym, czego nigdzie indziej w Polsce nie ma. Czy nam się to udało? Czy było ciekawie? I najważniejsze – czy odpoczęliśmy? Tego dowiecie się z serii wpisów z Podlasia, na które niniejszym zapraszamy. 😉Gdy podczas planowania zaczęliśmy wypisywać wszystkie miejsca, w których chcielibyśmy się pojawić, okazało się, że tydzień na Podlasie to zbyt mało. Przede wszystkim, zależało nam na naturalnych walorach regionu. Popatrzyliśmy na położenie Parków Narodowych i Parków Krajobrazowych (które często są równie atrakcyjne, a mniej oblegane) i zrobiliśmy długą listę. Większość naszych atrakcji była zlokalizowana w dwóch „obszarach”. Pierwszy to północne krańce Polski – Augustów, Suwałki i Gołdap, a drugi leży nieco bardziej na południe – Łomża, Białystok, Białowieża. Ze względu na mniejszą odległość od Krakowa, wybraliśmy wariant drugi, a punktem startowym miała być -> BiałowieżaJuż sam dojazd do Białowieży był dla naszych oczu bardzo przyjemny. Mniej więcej od Mińska Mazowieckiego czuliśmy, że powoli oddalamy się od wielkich miast, a droga stawała się coraz bardziej zielona. Poprzecinana rzekami, w tym szerokim Bugiem, dawała nam nadzieję na wspaniałe wakacje. Od Hajnówki rozpoczął się przejazd przez Puszczę Białowieską i śmiem napisać, że byliśmy pod wrażeniem. Wąska droga, biegnąca przez dziki, zarośnięty i gęsty las, poprzecinana co chwilę drogami dochodzącymi raz z jednej, raz z drugiej strony. Spodobało nam się od pierwszego spojrzenia. Cześć! 🙂 Oprócz robienia zdjęć krajobrazowych i prowadzenia bloga, zajmujemy się również fotografią profesjonalnie. Wejdź na nasze portfolio i zamów u nas sesję zdjęciową!Bocian to jeden z symboli Podlasia 😉Zaczęliśmy spokojnie, od zakupu mapy na kolejne dni (mapa w telefonie to jednak nie to samo, szczególnie gdy co chwilę traci się zasięg, a GPS szaleje), spaceru po Białowieży i od przejścia się po Parku Pałacowym. Ta chwila spaceru pomogła nam jeszcze bardziej rozluźnić się i uspokoić głowy po intensywnych dniach podróży. Przejście całej Białowieży zajęło nam mniej niż godzinę. Podczas spaceru udało nam się dostrzec kilka żab i jednego bobra pływającego w Narewce – zapowiadało się nieźle. Czyżbyśmy znaleźli miejsce, w którym wystarczy BYĆ, żeby odpoczywać?Jedyny Orlik Krzykliwy, którego udało się z bardzo daleka wydawało mi się, że na Podkarpaciu i w Małopolsce jest sporo bocianów. Myliłem się – na Podlasiu sejmiki są znacznie bardziej liczne!Rowerem przez Puszczę BiałowieskąPrzede wszystkim Puszczę Białowieską warto zwiedzać na rowerze. Jest tutaj mnóstwo leśnych duktów i szlaków rowerowych, w tym fragment najdłuższego szlaku rowerowego w Polsce – Green Velo. My przejechaliśmy z Białowieży obok Miejsca Mocy, do Jeziora Topiło i wróciliśmy okrężną drogą do Białowieży. Jechaliśmy szutrowymi, płaskimi drogami, na wypożyczonych rowerach. Z wypożyczalnią rowerów w Białowieży nie będziecie mieć żadnego problemu. Jest ich co najmniej kilka i nawet nie musieliśmy zostawiać kaucji za rowery. 😉 Nam wyszło 56 km i tego dnia to był nasz max. 😉Drzewa w okolicy Miejsca Mocy są intensywnie obrośnięte mchem…… i wyglądają jak nie z tego wbite w pal przy Miejscu MocyRowerem przez Puszczę BiałowieskąStacja kolejki wąskotorowej w TopileJezioro TopiłoPuszcza Białowieska to skarby na każdym kroku. Tę czaszkę widzieliśmy na dachu przystanku autobusowego w przez Białowieski Park NarodowyPuszczę zwiedzaliśmy też pieszo. W zasadzie to takie szczególne miejsce w Puszczy Białowieskiej, jakim jest Białowieski Park Narodowy. W biurze PTTK w Białowieży można zapisać się na kilka różnych wycieczek. My wybraliśmy spacer do Dębu Jagiełły. 4 godziny z Przewodnikiem minęły zdecydowanie zbyt szybko. Co prawda kiedyś powiedziałbym, że przynudzał zamiast iść dalej, ale chyba dojrzałem do tego typu zwiedzania. Dowiedzieliśmy się wiele o tym jak rosną różne gatunki drzew, z jakimi chorobami i wrogami się mierzą i jak wygląda życie lasu niezakłócone przez człowieka. Powiem Wam, że dla mnie był to kolejny, interesujący punkt naszego zwiedzania. W czasie tej krótkiej wycieczki dowiedzieliśmy się również, z jakimi problemami borykają się leśnicy i mieszkańcy, co pozwoliło nam lepiej zrozumieć ich problemy. Może zabrzmiało to trochę politycznie, ale ostatnio zwracamy na to większą uwagę niezależnie od miejsca, w którym w Białowieskim Parku NarodowymDzięcioł w Białowieskim Parku NarodowymPrzewrócony przez piorun Dąb JagiełłyPan Przewodnik opowiada o ranach mrozowychi o szkodnikach w Parku NarodowymNaturalne perełki parkuBiałowieski Park Narodowy to mnogość atrakcji naturalnychAutem w okolice BiałowieżyAutem można odwiedzić kilka miejsc, które pieszo lub rowerem mogą być trudniej dostępne. Jedną z możliwości jest przejazd do Siemianówki i zwiedzenie północnych granic Puszczy oraz Parku. Co prawda do Parku od tamtej strony nie wejdziecie, ale może być to dobre miejsce na spokojny spacer bez turystów. Kolejną propozycją jest przejazd do Polany Żubrów w okolicach miejscowości Teremiski i Pogorzelce – szczególnie rano i wieczorem, w okresie wiosennym, może być łatwo wypatrzyć żubry. My poruszaliśmy się niemal wyłącznie wzdłuż Narewki między Białowieżą i Pogorzelcami. Znajduje się tam wieża widokowa, z której można wypatrywać orliki krzykliwe. Przyznam, że fascynuje mnie fotografia dzikich zwierząt i miałem nadzieję zobaczyć jakiegoś żubra albo orlika. Byliśmy tu tak rano, jak i wieczorem, ale podczas tego wyjazdu nie mieliśmy szczęścia do dzikich między Białowieżą i Pogorzelcami, z której wypatrywaliśmy Orlików i ŻubrówMagia zaklęta w dzikości – Puszcza BiałowieskaTo, co zobaczyliśmy w Puszczy Białowieskiej, ale i na całym Podlasiu, upewnia nas w przekonaniu, że Polska jest piękna. Czasem nie ma co jeździć daleko, żeby tylko zobaczyć coś nowego i ciekawego. Chyba mogę śmiało napisać, że Puszcza Białowieska nie była najbardziej zaskakującą częścią naszej podróży po Podlasiu. Mogę również napisać, że jest miejscem, do którego chcemy wrócić zimą, wiosną i jesienią! Wydaje mi się, że jest nieco podobna do moich ukochanych Bieszczadów – w każdej porze roku jest w stanie pokazać coś niezwykłego i zaskoczyć na nowo. Nie będą to jednorazowe fajerwerki, ale stały, wysoki poziom „atrakcji”, które dadzą się poznać z różnych stron. I dlatego z pewnością wrócimy do Puszczy Białowieskiej!Puszcza Białowieska pożegnała nas pięknym zachodem słońca! Z pewnością tu wrócimy! 😉 Cześć! 🙂 Oprócz robienia zdjęć krajobrazowych i prowadzenia bloga, zajmujemy się również fotografią profesjonalnie. Wejdź na nasze portfolio i zamów u nas sesję zdjęciową!
Legendarny przyrodnik, fotografik i pisarz żył w Puszczy Białowieskiej [ZDJĘCIA] ren, wiki. 28 grudnia 2018, 11:48 6. Lech Wilczek nie żyje.
Rezerwat Starzyna w Nadleśnictwie Hajnówka. Miejsce objęte pożarem z 23 czerwca Marta ChmielińskaBlisko 4 hektary lasu objął pożar, jaki wybuchł nad ranem 23 czerwca w Puszczy Białowieskiej, kolejny hektar spłonął w Nadleśnictwie Browsk kilka dni później. Płonęła ściółka leśna oraz część suchych drzew, które w wyniku gradacji kornika drukarza zalegają w wielu miejscach na obszarze całej puszczy. Zdarzenie to pokazało, jak groźna jest sytuacja na tym terenie. Mieszkańcy mają nadzieję, że takie zdarzenia zwrócą uwagę rządzących na problem zniszczeń w Puszczy Białowieskiej. Strażacy zaś apelują o ostrożność w pożar zauważony został około nad ranem 23 czerwca przez straż graniczną. Płonęła ściółka na terenie leśnictwa Topiło w Nadleśnictwie Hajnówka około kilometra od granicy państwa. Do działań ratunkowych wysłano 2 jednostki ratowniczo-gaśnicze PSP w Hajnówce oraz strażaków ochotników z Orzeszkowa, Werstoku i Dubicz zdarzenie miało miejsce 28 czerwca tuż po godzinie tym razem palił się las w okolicach Janowa w Nadleśnictwie Browsk. Do akcji ratunkowej wyjechało łącznie sześć zastępów z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej w Hajnówce, dwa zastępy z OSP Narewka, po jednym zastępie OSP Orzeszkowo, OSP Mochnate, Lewkowo Stare, OSP Nowokornino oraz służby leśne Nadleśnictwa nie mogli dojechać do pożaruW czasie akcji gaśniczej spełnił się scenariusz zapowiadany od dawna przez leśników, którzy przestrzegali przed tym, że powalone drzewa mogą utrudniać dojazd w razie nagłej sytuacji. - Strażacy, którzy wysłani zostali do działania w tym rejonie zwracali uwagę na utrudniony dostęp do terenu objętego pożarem – mówi mł. bryg. Grzegorz Bajko, zastępca komendanta powiatowego PSP w Hajnówce. – Z tego względu konieczne było zadysponowanie w trakcie akcji dodatkowych sił i środków, po to, by przycinać przeszkadzające leżące drzewa. W obu przypadkach strażacy nie tylko nie mieli możliwości dojechać, ale także poruszanie się pieszo ze sprzętem było utrudnione. Konieczne było zbudowanie linii głównej, aby można było gasić pożar wodą z węży – robiono to potykając się o leżące drzewa i tracąc czas konieczny do gaszenia ognia, na torowanie sobie To jest jedno z ostatnich ostrzeżeń przed tym, co może się zdarzyć z powodu tej ilości suchych drzew leżących w lesie – ocenia Krzysztof Zamojski, inżynier nadzoru w Nadleśnictwie Hajnówka. – Uratowało nas to, że pożar wybuchł w nocy, gdy nie było wiatru i nie przeszedł on w fazę wierzchołkową, bo wtedy moglibyśmy liczyć straty w setkach hektarów. Oczywiście taka sytuacja stanowiłaby ogromne niebezpieczeństwo dla mieszkańców i zabudowań. Ogromne zagrożenie pożaroweW wyniku gradacji kornika drukarza w lasach otaczających Hajnówkę i Białowieżę leżą miliony metrów sześciennych suchych drzew i gałęzi. Obowiązujące przepisy związane z ochroną Puszczy Białowieskiej nakazują pozostawienie martwych drzew do samoistnego rozłożenia oraz niemożność czynnej ochrony drzewostanu przez leśników. - Od około 10 lat w Puszczy Białowieskiej zalegają martwe drzewa, które nie są usuwane. Ich ilość jest spora i zmienia się z roku na rok, stanowią one dodatkowy materiał palny, który zwiększa ryzyko wystąpienia pożaru – wyjaśnia mł. bryg. Grzegorz Bajko. Ludzie boją się ognia w puszczyPożar w puszczy stanowi także zagrożenie ze względu na znajdującą się w Nieznanym Borze jednostkę wojskową oraz skład amunicji. O bezpieczeństwo tego obszaru dba wojskowa straż pożarna jednak trudno przewidzieć scenariusz w przypadku wielkopowierzchniowego pożaru. - Mamy nadzieję, że wreszcie władze zauważą ten problem – mówi Krystyna Lewczuk, mieszkanka Hajnówki. - Boimy się, że przez te suche drzewa kiedyś spłonie puszcza a my wraz z nią a jak wylecimy w powietrze razem z amunicją w magazynach wojskowych to nie będzie już po co jeździć do Białowieży, bo nie będzie ani żubrów ani puszczy. Giną drzewa i zwierzętaŁącznie obydwa pożary objęły powierzchnię około 5 ha. Leśnicy szacują, że w spalonej ściółce spłonęło co najmniej kilkaset małych gryzoni i setki innych Giną wszystkie te, które nie są w stanie szybko się przemieścić - mówi Krzysztof Zamojski. - Poczynając od owadów, poprzez płazy, gady i drobne gryzonie takie jak na przykład myszy czy norniki. Rezerwat Starzyna, w którym miał miejsce pierwszy pożar, ma powierzchnię ponad 300 ha. Powstał on w celu zachowania borów sosnowych i świerkowych rosnących na rzadkich w Puszczy Białowieskiej wałach wydmowych. Dziś oglądać tu można powalone suche drzewa zaatakowane wcześniej przez kornika drukarza. Strażacy apelują o rozwagę i nieużywanie ognia w lesie - jeden niedopałek czy ognisko rozpalone w lesie spowodować może ofertyMateriały promocyjne partnera
Zdjęcia domniemanej rezydencji białoruskiego prezydenta nad jeziorem Ladzkim w Puszczy Białowieskiej opublikował bloger NEXTA. Kompleks o nazwie Pryczał (Przystań) został zbudowany w roku 2010. Według wiadomości blogera, o wystroju wnętrza Alaksandr Łukaszenka decydował osobiście.
Ogień pojawił się w czwartek rano na terenie Leśnictwa Topiło (pow. hajnowski) w Puszczy Białowieskiej. Zadysponowano na miejsce pięć zastępów strażaków oraz służby czerwca 2022 roku o godzinie 03:38 do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Hajnówce wpłynęło zgłoszenie o pożarze ściółki w Puszczy Białowieskiej w okolicach miejscowości chwili przybycia na miejsce zdarzenia pierwszych zastępów stwierdzono, że w lesie mieszanym z przewagą sosny pali się podszyt i ściółka, oraz pojedyncze pnie suchych drzew. Powierzchnię pożaru oszacowano na ok. 4 ha a pożar się nie rozprzestrzeniał. Na powierzchni objętej pożarem stwierdzono liczne zarzewia ognia w ściółce i pniach zarówno leżących i stojących suchych drzew. Zdarzenie miało miejsce na terenie Puszczy Białowieskiej w Leśnictwie Topiło, Nadleśnictwo w Puszczy Białowieskiej. Wszystko wskazuje na podpalenie (zdjęcia)Działania pierwszych zastępów straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i budowie linii głównej do pierwszych ognisk pożaru znajdujących się w odległości ok. 300 m od drogi leśnej. Po przybyciu na miejsce zdarzenia kolejnych zastępów straży przystąpiono do budowy dwóch linii gaśniczych. Sukcesywnie podawano prądy wody na ogniska pożaru. Ze względu na obszar objęty pożarem i ilość leżących suchych drzew utrudniających przemieszczanie się strażakom na miejsce zadysponowano dodatkowe siły i gaśnicze prowadzono również przy użyciu podręcznego sprzętu burzącego. Dużym utrudnieniem w prowadzeniu działań była konieczność przycinania pni, leżących tlących się suchych drzew celem ich odwrócenia i przelania wodą. Służby Leśne aktywnie uczestniczyły w działaniach gaśniczych, wyposażone w hydronetki i szpadle dogaszały mniejsze zarzewia prowadzone były ponad pięć działaniach udział brały:dwa zastępy z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej w Hajnówce, OSP w Orzeszkowie, OSP w Werstoku, OSP w Dubiczach Cerkiewnych służby leśne Nadleśnictwa Hajnówka. Brańsk. Ojciec podpalił własny dom? Nieoczekiwane wyniki śledztwa [ZDJĘCIA]Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
iH6E. evv7okr847.pages.dev/21evv7okr847.pages.dev/88evv7okr847.pages.dev/68evv7okr847.pages.dev/25evv7okr847.pages.dev/23evv7okr847.pages.dev/45evv7okr847.pages.dev/44evv7okr847.pages.dev/88
zdjęcia z puszczy białowieskiej